
Karuzela VAT w praktyce: dowody i rola biegłego w sprawie
26 listopada, 2025Dlaczego ta granica jest tak ważna?
W praktyce karnej wiele spraw o fałszowanie dokumentów zaczyna się od niepozornego uchybienia, literówki w danych, parafki złożonej w złym miejscu, dopisku zrobionego dla porządku. Nie każdy błąd w piśmie jest jednak fałszerstwem. Odpowiedzialność z art. 270 k.k. i 271 k.k. wymaga ustalenia, że doszło do podrobienia lub przerobienia dokumentu w celu użycia go za autentyczny albo do poświadczenia nieprawdy przez osobę uprawnioną do wystawienia dokumentu. Samo uchybienie formalne, które nie zniekształca autorstwa ani treści o znaczeniu prawnym, co do zasady nie powinno uruchamiać odpowiedzialności karnej.
Czym jest dokument i kiedy mamy do czynienia z podrobieniem lub przerobieniem?
Dokument to nie tylko papier z podpisem, lecz każdy nośnik, który utrwala oświadczenie woli lub wiedzy i może służyć jako dowód prawa lub okoliczności o znaczeniu prawnym. Podrobienie dotyczy stworzenia pozoru, że dokument pochodzi od innej osoby, przerobienie – nieuprawnionej zmiany treści już istniejącego dokumentu. Kluczowy jest zamiar użycia takiego dokumentu za autentyczny,
a więc w obrocie prawnym, przed organem lub kontrahentem. Sąd Najwyższy przypomniał, że nawet podpisanie protokołu cudzym podpisem w celu wprowadzenia go do akt może wyczerpywać znamiona czynu z art. 270 § 1 k.k., bo godzi w wiarygodność dokumentu jako nośnika zaufania publicznego.
Poświadczenie nieprawdy z art. 271 k.k. – inny mechanizm odpowiedzialności
Artykuł 271 k.k. dotyczy natomiast sytuacji, w której funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne. Nie chodzi tu o zwykłe kłamstwo, ale o kłamstwo ubrane w formę dokumentu urzędowego lub równorzędnego, które z samej natury wywołuje skutki na zewnątrz. W orzecznictwie podkreślono, że poświadczenie nieprawdy jest realizowane wtedy, gdy dokument ma potwierdzić zdarzenia, które w ogóle nie miały miejsca, albo przeinaczyć ich prawny obraz, jeśli całość materiału dowodzi, że określona czynność nie została dokonana, nie ma podstaw do rozszerzającej wykładni odpowiedzialności.
Błąd formalny czy już fałszerstwo – praktyczne rozróżnienia
Granica przebiega na poziomie zamiaru sprawcy, znaczenia prawnego i wpływu na wiarygodność dokumentu. Niezamierzone pomyłki pisarskie, oczywiste omyłki rachunkowe, techniczne dopiski korygujące oczywisty błąd, o ile są transparentne i nie kreują fałszywego autorstwa, co do zasady nie realizują znamion z art. 270 k.k. Podobnie, gdy osoba uprawniona koryguje własny dokument i zmiana jest udokumentowana, brakuje elementu podrobienia lub użycia jako autentycznego w innym znaczeniu niż rzeczywiste. Odmiennie, gdy modyfikacja prowadzi do stworzenia nowej treści przypisywanej komuś innemu lub ma wprowadzić odbiorcę w błąd co do faktów istotnych prawnie. Na gruncie art. 271 k.k. zasadnicze pytanie brzmi, czy osoba uprawniona poświadczyła fakt prawny, który nie zaistniał, albo zataiła istotne okoliczności; jeśli dokument w swej funkcji nie wywołuje skutków na zewnątrz, odpowiedzialność z art. 271 bywa wyłączona. Linie te potwierdza aktualne orzecznictwo, akcentując, że o użyciu podrobionego dokumentu można mówić m.in. przy jego przedłożeniu organowi albo wykorzystaniu w systemach weryfikacyjnych.
Jak bronić zarząd, pracowników i profesjonalistów?
W obronie prawnym kluczowe jest odtworzenie procesu tworzenia dokumentu i celu dokonanych zmian. Jeśli doszło do omyłki, trzeba wykazać brak zamiaru wprowadzenia w błąd oraz brak wpływu na wiarygodność dokumentu w obrocie prawnym. Warto sięgnąć po metadane plików, historię wersji, korespondencję roboczą, polityki obiegu dokumentów i podpisów, a przede wszystkim – wyjaśnić, kto był rzeczywistym autorem i czy miał umocowanie. Przy art. 271 k.k. należy wykazać, że dokument nie służył poświadczeniu faktu prawnego na zewnątrz, a jeśli zawiera nieścisłość – czy ma ona charakter oczywistej omyłki, możliwej do korekty trybem administracyjnym lub cywilnoprawnym. Orzecznictwo SN przypomina też, że nie każde nieprawdziwe oświadczenie w akcie ma automatycznie wymiar karny; penalizacja oświadczeń woli i wiedzy następuje tam, gdzie przewiduje to ustawa i gdy naruszenie godzi w funkcję ochronną dokumentu.
Fałszowanie dokumentów – adwokat Katowice
Fałszerstwo dokumentu i poświadczenie nieprawdy to czyny uderzające wiarygodność dokumentów. Jednocześnie prawo karne nie jest narzędziem do karania każdej pomyłki na tymże tle. O ostatecznym rozstrzygnięciu, w tym także o ewentualnej odpowiedzialności karnej, decydują: zamiar użycia dokumentu jako autentycznego, znaczenie prawne zniekształconej treści, status osoby podpisującej
i realny wpływ na obrót. Precyzyjna rekonstrukcja faktów i okoliczności, techniczna analiza dokumentu i świadectwa procedur obiegu pism pozwalają często rozdzielić sferę błędu formalnego, naprawialnego innymi trybami, od sfery przestępstwa. W sprawach granicznych warto posiłkować się utrwalonymi tezami judykatury: o tym, czym jest podrobienie i użycie za autentyczny oraz kiedy poświadczenie nieprawdy rzeczywiście wywołuje skutki na zewnątrz i zasługuje na reakcję karną.



